wirusy, trojany i inne gady..


Wczoraj, w ciągu dosłownie pięciu minut straciłem komputer, łącznie z dyskiem. Dosłownie w ciągu pięciu minut wirusy, trojany i inne gady opanowały mój komputer do tego stopnia, że nie dało się nic zrobić i musiałem formatować partycje C, pomyślałem, że ok, może to dobrze się złożyło, bo nie czyściłem dysku ponad 2 lata, no i jest okazja.

Po czterech nieudanych próbach zainstalowania Windowsa pomyślałem, że zrobię update Biosa, kiedyś już to robiłem i pomogło, więc pomyślałem, że tym razem też pomoże. Włączyłem instalacje, wszystko spoko, w 5 sekund zainstalowało się 50%.. czekam 30 min.. czekam 50 min.. nic. Stwierdziłem, że zresetuje, nie było innego wyjścia, po czym komputer zwieszał się tuż po włączeniu i nie dało się już nic zrobić.

Ale mało tego, okazało się jeszcze, że straciłem wszystkie dane, setki zdjęć, setki giga muzyki, którą zbierałem od zawsze, ważne dokumenty, praca dyplomowa, dosłownie wszystko i najgorsze jest to, że tych danych najprawdopodobniej nie da się odzyskać.

Czuję się okropnie, mam wrażenie, jakbym do tej pory nigdy nie istniał. Najbardziej żałuje zdjęć z różnych zakątków świata, imprez i innych okazji. Ciul z muzyką, możan odzyskać, kupić ponownie, pracę też jeszcze jedną będę pisał, ale zdjęcia.. najgorzej.

Polecam robić kopie zapasowe, czy to na cedekach, czy osobnym dysku. Warto.

0 komentarze: